Sidor som bilder
PDF
ePub

XIĘGA DRUGA.

DZIEJE LECHITÓW.

Oprowadziwszy czytelnika po rozmaitych kronikach, uka

zawszy mu zalety i ułomności ich twórców, jasną i ciemną stronę ich dzieł, nakoniec dawność i znamiona rękopismów w których nas doszły, przyjemnieby mi było przystąpić wprost do dziejów i opowiadać je odtąd w ciągłej, jednolitej powieści; ale historya nie jest składem apryorycznych mżonek lub też domysłów; lecz xięgą doświadczeń, xięgą wypadków udowodnionych a wpływających na los narodu, i bezpośrednio wyprowadzonych z nich wniosków.

W xiędze pierwszej, o pojedynczych pisarzach mówiąc, starałem się zwrócić głównie uwagę czytelnika na to, że osnowa którą oni dzieje ojczyste rozpoczynają, składa się z dwoch różnych i odrębnych pierwiastków, które wprzód rozdzielić i istotę ich w całej jasności okazać należy, jeśli się przydać mają do krytycznej narodu polskiego historyi. Kronikarze słowiańscy, tak ci co pisali nad Wisłą, jako i owi co w Kijowie lub w Pradze czeskiej podania rozmaite zbierali, zachwycili w kroniki swoje zdarzenia z dawnych ilirodackich dziejów, których okres przypada po większej części w czasy przedchrystusowe: z początkiem czwartego wieku zaczynając się a kończąc na drugim po Chrystusie wieku; i tuż obok nich, a niekiedy wraz z niemi zamieścili zdarzenia z dziejów ojczystych które wcześniej nad drugą połowę IX po Chr. wieku nie sięgają. Za tamtemi wlecze się w mgle wieków barbarzyńskich omroczone nazwisko Lęchitów;

te noszą nazwisko dziejów polskich, ruskich lub czeskich w miarę jak do jednej lub drugiej z tych gałęzi słowiańskich należą. W poprzedniej xiędze starałem się też okazać że między kronikarzami naszymi byli tacy co dzieje lęchickie jaśniej pojmowali i takowe odróżniali od polskich; i byli znowu inni którzy je mętniej pojmując, mniej lub też więcej gmatwali. Ostatni ślad rozróżniania ich błyszczy w nadpisie Paska kroniki, pisanej maloco przed ta epoką, kiedy do nas podanie, albo raczej wymysł tych co się etymologią bawić lubili, o trzej braci: Lechu, Czechu i Rusie zawitało. Z wiekiem Długosza znikła ze szczętem dostrzegana niegdyś między Lęchitami a Polakami różnica i wszystko co się do ilirodackich Lechitów odnosiło, zaczęło być uważane za pewne lub mniej pewne, ale zawsze czystopolskie podanie. Z xięgami Długosza przeszło takowe wyobrażenie jakby w dziedzictwie na pisarzów następnych, i tak dużo w tej mierze nabajano, tak szeroko rozpowszechniono w narodzie owe obłędy że dość jest spomnieć dziś Graka lub Wandę aby się przenieść myślą na piękne wzgórza nadwislańskie koło Krakowa; dość wymówić imię Popiela lub Piasta, aby marzyć o Gnieznie lub Kruszwicy z ostatkami wieży śród Gopła.

W powieściach i poezyi marźmy i unośmy się fantazyą; w życiu i w dziejach zgłębiajmy prawdę i trzymajmy się rzeczywistości. Jeżeli skazówki które, o pisarzach źródłowych mówiąc, nawiasowo tylko rzucić mogłem czytelnikowi, zrobiły w jego mniemaniu dwojaki ów materyał w naszych dziejach pierwotnych rzeczą prawdopodobną; w xięgach następnych winienem złożyć na to dowody. Dalsza tedy osnowa Wstępu krytycznego do dziejów Polski rozpada się sama z siebie w dwie części z których jedna objąć ma dzieje Lechitów, druga polskich dziejów pierwiastki, a objąć tak iżby wszelka powieść w powyższych źródłach znajdująca się, dokładnie rozpoznana została i ukazana w ostatecznych swoich dla dziejów Polski wynikach. Jakoż w tej oto xiędze biorę najstarszą kronikę Miorsza i roztrząsać będę jej słowa. Nie ograniczę się na same główniejsze jej miejsca, boby mię

pomówiono iż wyjmuję to tylko co powziętemu uprzednio przezemnie wyobrażeniu sprzyja, a zamilczam owo coby mu się może sprzeciwiało. Obok Miorsza nie pominę też jego następców i dopełniaczy: Mateusza i Wincentego, i w czemkolwiek powieść ich od powieści jego różni się, wytknąć nie omieszkam, zagartując oraz w miejscach stosownych zeznania kijowskiego Nestora i Kozmy pragskiego. Tak przeprowadzając rzecz całą i bacznie oglądając się na to: gdzie jest właściwe tło opowiadanej przez kronikarzów naszych powieści? jacy pisarze, w którym wieku i w jaki sposób powieść tę świadectwami swemi podpierają? spodziewam się udowodnić że całe nasze, tak zwane dziś, dzieje bajeczne, niegdyś imieniem dziejów lechickich obejmowane, nie są nadwiślańskiemi zdarzeniami, nie są też zmyśleniem żadnem lub alegorya; ale odnoszą się do rzeczywistych dziejów starożytnych llirów i Daków i są cząstką, zmąconą tu owdzie, lecz zawsze cenną, zaginionej historyi tych ludów.

MIERSUAE

CHRONICON LECHITARUM ET POLONORUM.

ROZDZIAŁ I.

Imię autora i zamiar jego.

Mylone i wyrzucane z textu to imię daje się sprostować za pomocą Warszewickiego, Długosza i Paprockiego. Z nich, oraz z okoliczności napomknionych w ciągu kroniki okazuje się, że autor żył i pisał w pierwszej połowie wieku XI.

Ortum sive originem polonice gentis ab inicio mundi, ego qui Miersua" sum cognominatus," talem in scripturis inveni.

Ja który nazwan jestem Miorsz znalazłem w xięgach taką wiadomość o pochodzeniu czyli początku narodu polskiego od stworzenia świata.

a) Warszew. Mierzua; rkp. II. Dzirswa. b) ego... cognominatus« tak rkp. II; wyd. gd. ut ex multis historicis scripturis comperi, compendiose statui describere; rkp. III ego qui sum incognominatus; rkp. Dział. ego qui Chronius sum cognominatus.

« FöregåendeFortsätt »